Historia: Nie wyklęty, ale wykreślony
Piszę to gwoli przypomnienia celowo wymazywanych ze wspomnień o konspiracji polskich patriotów, których winą była ich lojalność rządowi polskiemu na uchodźstwie, który przez cały czas kierował walką narodu w kraju jak i siłami zbrojnymi u boku sojuszników na wszystkich frontach II wojny.
Część z tych wymazywanych z pamięci to ludzie krzywdzeni za rzekomą „zdradę”, którzy tzw. volkslistę podpisali na polecenie władz podziemnych, którzy przygotowani byli często przez odpowiednie organy do roli konspiratorów jeszcze przed wojną.
W przypadku leśników oficjalną organizacją było choć w pewnej części Przysposobienie Wojskowe Leśników, do którego należał niewątpliwie leśniczy Bernard Reimann. Nie chodziło tam na pewno wyłącznie o naukę władania bronią znaną im z racji zawodu, a o przygotowanie do działania na wypadek wojny i okupacji - przygotowanie do infiltracji w strukturach okupanta. Wybierano do tego zaufanych patriotów, choć nie afiszującym się tym uprzednio ostentacyjnie ale również dobrze władających językiem wroga.
~ Stefan Matysiak
Więcej w nr 26 (1435) 2021 r. „Tygodnika Kępińskiego”.
Bądź pierwszy!